Ilu będzie użytkowników nawigacji online w 2014 roku?

Kolejne informacje prognostyczne Berg Insight przynoszą liczbę 70 milionów uzytkowników nawigacji online w 2014 roku. Oczywiście obejmuje to cały świat, ale Polska na pewno będzie miała w tym swój udział. Jak piszą w tym raporcie największym wyzwaniem nawigacji tego typu jest konwersja użytkowników próbujących nawigować za pomocą wbudowanego GPSa w komórce na użytkowników długoterminowych. Tych pierwszych jest całkiem sporo a tych drugich już o wiele mniej. Niemniej jednak wzrosty na tym bardzo obiecującym rynku są oceniane na około 30 procent (użytkownicy) i ponad 20% (przychody) rocznie. Są to zatem wartości bardzo optymistyczne dla dostawców tego typu nawigacji.

4 Responses to Ilu będzie użytkowników nawigacji online w 2014 roku?

  1. Marian pisze:

    W związku z prognozami długoterminowymi warto przyjrzeć się bliżej stanowi obecnemu i prognozom na najbliższą przyszłość.

    Wszystkie znane systemy nawigacji online są intensywnie promowane. Metodami promocji są: darmowe pobieranie i korzystanie, np. Nav4All, instalowanie systemów przez producentów telefonów, np. Nokia Maps, porozumienia producentów sprzętu i oprogramowania, np. Sony Ericsson i WayFinder, albo też porozumienia operatorów telefonii komórkowej i producentów programów nawigacyjnych. Ponieważ umowy obejmują koszty transferu danych na szczególnie korzystnych warunkach, ostatnie rozwiązanie szczególnie korzystne dla systemów off-board i hybrydowych . Droga tą idzie NaviExpert posiadający odpowiednie umowy z sieciami Orange i Era.

    Zaczynają się już także krystalizować liderzy technologii i główni gracze na rynku. Przede wszystkim warto zauważyć, że dwaj główni światowi producenci map cyfrowych: Navteq oraz Tele Atlas zostali niedawno kupieni przez producentów systemów nawigacji: Navteq za ok. 8mld USD przez Nokię, zaś Tele Atlas za ok. 4mld Euro przez TomToma.

    Bezsprzecznym liderem – zwłaszcza w Europie – jest Tele Atlas, który po fuzji z TomTomem zyskał dostęp do technologii Map Share pozwalającej na poprawianie map na podstawie zgłoszeń od użytkowników nawigacji oraz do niezwykle precyzyjnych profili prędkości zebranych dotychczas przez miliony użytkowników na 33,5 mln kilometrów dróg całego świata, z tego 15,5 mln w Europie. Tele Atlas twierdzi, że posiada charakterystyki prędkości na każdy dzień tygodnia w interwałach 5 minutowych wykonanych na podstawie tysięcy pomiarów dla każdego odcinka. Dane te dotyczą Europy zachodniej, lecz uzyskanie takiej precyzji w Polsce po uznaniu przez TomToma Polski za jeden z kierunków swojej ekspansji i otwarciu u nas biura jest zapewne tylko kwestią krótkiego czasu. Nokia wraz z Navteqiem wykazują się szczególną aktywnością w USA, gdzie prowadzą szeroko zakrojone badania w zakresie modelowania ruchu drogowego na podstawie informacji z telefonów komórkowych wyposażonych w GPS. Jednakże pokrycie mapami prędkości jest tam 10 razy słabsze od Tele Atlasu, a sytuacja w Europie jest jeszcze gorsza, gdyż Navteq posiada profile prędkości dla zaledwie 200.000km niemieckich dróg. Navteq czyni starania o poprawę sytuacji poprzez zakupy firm zbierających tego typu dane, jednakże jego odległość od Tele Atlasu jest ciągle kolosalna.

    Wiadomością absolutnie przełomową otwierającą nowy rozdział rozwoju systemów nawigacyjnych jest udostępnienie przez Tele Atlas danych o prędkościach jako produktu komercyjnego o nazwie Tele Atlas® Speed Profiles. Oznacza to, że TomTom dopuszcza powstanie systemów konkurencyjnych dla swoich IQ Routes. Zatem nic nie stoi już na przeszkodzie, aby obecni i przyszli producenci systemów nawigacji także wprowadzili planowanie tras w oparciu o profile prędkości. Sądzę, że największe szanse na wprowadzenie tej innowacji ma szybko rozwijający się WayFinder, który z map Tele Atlasu już korzysta. Jest nawet całkiem możliwe, że niedługo będzie można planować optymalne trasy za pomocą poczciwego Google, który przeszedł z Navtequ na Tele Atlas. Nav4all korzysta niestety z map Navteq, z czego wynika, że na darmowe „Smart Routes” raczej trudno będzie liczyć, chyba że Nav4all zmieni dostawcę map. Jeszcze gorzej pod tym względem należy ocenić szanse Nokia Maps: oni nie mogą nawet zmienić dostawcy, chociaż jako system on-board niewymagający łączenia z serwerem może jednakże wykazywać pewną przewagę w podróżach zagranicznych.

    Jak zatem na tym tle wygląda sytuacja rodzimego NaviExperta? Niestety, wszystko wskazuje na to, że gorzej niż sądziłem – Community Traffic oprócz IQ Routes TomToma zyska zapewne dalszych konkurentów wśród systemów online i ostatecznie straci możliwość ekspansji , gdyż świata już raz podbitego i udostępnionego przez Tele Atlas/TomTom drugi raz podbić się nie da. A zatem pozostanie skupienie się na rynkach lokalnych (dotyczy to także Rosji) poprzez utrzymanie niskich cen usług oraz poprawę jakości produktu, który pod wieloma względami jest od konkurencji słabszy. Silnym atutem jest rozwijająca się wokół NE społeczność wskazująca utrudnienia, remonty i błędy map. Jednakże, aby zbliżyć się do efektywności Map Share Naviexpert musiałby nie tylko kupić producenta map, ale także doprowadzić do skutecznego wprowadzania poprawek. Na to jednak z budżetem NE nawet z 2 mln dofinansowaniem przez MCI Management z pewnością się nie zanosi.

    Najlepsza byłaby ucieczka do przodu, a zatem nie tyle upodabnianie się do konkurencji co jej wyprzedzanie. Ciągle zatem obowiązują wyrażona przeze mnie w komentarzach do http://blogn.pl/rok-nawifonow.html myśli:

    „Jestem … przekonany, że … powstanie całkiem nowy produkt o cechach przewyższających znane rozwiązania profesjonalne. Wymaga to … nowatorskiego podejścia biorącego pod uwagę wady i zalety telefonu, profile potencjalnych użytkowników i ich potrzeb oraz pomysły “humanizujące” obsługę, planowanie tras oraz udzielanie wskazówek kierowcy.”

    W tym zakresie NaviExpert zaczyna już coś robić. W ostatniej ankiecie padają pytania dążące do ustalenie profili użytkowników – niestety bardzo niepełne, bo np. pomijające wiek i płeć (ważne z punktu widzenia właściwości psychofizycznych) oraz okoliczności, w których ankietowani nawigacji używają, co z kolei pozwala na wyobrażenie sobie potencjalnych potrzeb. Pyta się natomiast o zainteresowania literackie i muzyczne. (no bo jak wiadomo j. polski, historia, śpiew to przedmioty humanistyczne – pytania o bitwę pod Grunwaldem niestety nie było). Ciekawe czy autorzy ankiety mają jakąś koncepcję wpływu odpowiedzi na kształt produktu? Bo z cała pewnością nie tak ową „humanizację” rozumiem.
    Pozytywnym objawem jest również zmiana hasła marketingowego: “Naviexpert: Nawigacja bez korków” na „Naviexpert: Szybciej, wygodniej, bezpieczniej” otwierająca się na szerszą grupę użytkowników. Ale za hasłem powinny iść czyny, i to we wszystkich ze wskazanych wyżej kierunków, bo w każdym z nich można jeszcze sporo zrobić.

    W jednym z komentarzy Maripoza upatruje szans NaviExperta porównując go do historii Apple Stevena Jobsa. Należy jednak pamiętać, że „wujek Stefek” kreował nieistniejące uprzednio genialne produkty, za którymi inni nadążali latami. Przez krótki okres czasu takim pomysłem był Community Traffic. Czy będzie nim także zapowiadane przez p. Rafała „wunderwaffe”? Do rozwoju potrzebna jest wizja, a nie pytanie potencjalnego klienta, czego by chciał, bo to niestety trzeba wiedzieć za niego. Taka wiedza kosztuje. Niewiedza też, na ogół znacznie więcej.

  2. Rafał pisze:

    „….Jednakże, aby zbliżyć się do efektywności Map Share Naviexpert musiałby nie tylko kupić producenta map, ale także doprowadzić do skutecznego wprowadzania poprawek….”

    Jeśli chodzi o aktualizację map to rzeczywiście wolno, nadal np. nie ma ostatnio oddanego do użytku odcinka autostrady A1

  3. KiLoFF pisze:

    Nowa A1 już jest. Dziś tamtędy jechałem.

  4. Rafał pisze:

    Zgadza się już jest, ale z kilka dni temu nie było. Jak to nieraz trzeba się upominać 🙂

Dodaj komentarz