Smartfony zaczynają wypierać z rynku urządzenia dedykowane (PND)

Galaxy S

Zauważyłem u siebie w domu ciekawą tendencję. Komórka zaczyna pełnić rolę wielu urządzeń dotychczas dedykowanych, takich jak np. budzik. Mój telefon potrafi budzić na setki sposobów grając dodatkowo lekki podkład lasu czy strumyka przed godziną budzenia i dopiero potem budzić właściwym dzwonkiem lub muzyką. Nie spotkałem na rynku urządzeń do budzenia mających aż tak rozbudowane możliwości. Celowo nie piszę budzików, gdyż to już chyba nie jest zwykły budzik. Podobnie telefon komórkowy zastępuje stosowane kiedyś urządzenia do nagrywania śladu przejścia lub przejazdu (tracker). Dodatkowo rysuje ślad na mapie i pokazuje graficznie statystyki. Nie muszę dodawać, że do wizualizacji danych dotychczas służył komputer. Podobnie dzieje się z nawigacją. Wszystko czego potrzebuje użytkownik nawigacji smartfon już ma. A dodatkowo mamy go zawsze przy sobie. Jak piszą już na wielu forach smarfony zaczynają powoli wypierać urządzenia dedykowane do nawigacji. Na pewno jest to proces, który potrwa kilka lat, ale już dzisiaj można zapowiedzieć, że jest to proces nieubłagany i kres urządzeń dedykowanych jest bliski.

Co z tego, że nawigacja z Biedronki jest tania? Jeśli kwotę wydaną na tę nawigację przeznaczymy na dopłatę do lepszego telefonu otrzymamy grubo więcej niż samą nawigację. Wszystko wymaga też zmiany świadomości oraz dalszych obniżek cen transmisji danych w sieciach mobilnych. Oba te procesy już od dawna następują czego dobitnie możemy się przekonać na naszym rodzimym rynku.

Dodaj komentarz